23 marca 2013
Obudził mnie głośny
pisk budzika. Wstałam, skorzystałam z toalety i zeszłam na dół, do
kuchni. Mama, jak codziennie rano krzątała się po kuchni podśpiewując
stare piosenki Michael'a Jackson'a.
- Dzień dobry - powiedziałam wchodząc do kuchni.
- Dzień dobry - odpowiedziała mi mama i usiadła obok mnie przy stole.
Nalałam
sobie kakao i wzięłam słodką bułkę. Zjadłam w pośpiechu śniadanie,
wbiegłam na górę po torbę, pocałowałam mamę w policzek i zakładając
wiosenny, kremowy płaszczyk wyszłam z domu.
Powietrze było rześkie, a słońce
przyjemnie grzało. Szłam patrząc się przed siebie. Wyszłam ze swojego
osiedla i ruszyłam szybkim krokiem w stronę przystanku autobusowego.
Jadąc
do szkoły zorientowałam się, że zapomniałam zdjęć i dokumentów do
dowodu osobistego. Kilka dni temu skończyłam przecież osiemnaście lat i
wypadało wreszcie go wyrobić. Westchnęłam. No trudno, po szkole wrócę po
to do domu, pomyślałam.
Wysiadłam z autobusu i ruszyłam w stronę
szkoły. Osiem godzin męki. Bardzo nie lubiłam tej szkoły. Nie miałam tu
znajomych, a Daniel uczył się gdzie indziej, tak więc te kilka godzin
byłam samotna.
Otworzyłam drzwi i weszłam do domu Nikogo nie
było, rodzice w tygodniu są w pracy do osiemnastej. Odłożyłam torbę w
przedpokoju, obok kremowego wieszaka i powoli przebierając nogami
wczłapałam po schodach nie fatygując się, żeby zdjąć buty. Weszłam do
naszego domowego biura, gdzie przechowywaliśmy wszystkie dokumenty i
otworzyłam szufladę, gdzie powinien być mój akt urodzenia. W teczce z
napisem Lea nie znalazłam jednak tego czego szukałam, ale moją uwagę
przykuł kawałek papieru, który wyglądał jak paragon. Wzięłam go do ręki i
po zapoznaniu się z jego treścią klęczałam na podłodze przy otwartej
szufladzie z rozdziawionymi ustami.
- Szukasz czegoś? - Usłyszałam głos taty, więc szybko zamknęłam teczkę, a paragon zacisnęłam w dłoni.
- Nie, po prostu szukałam kartki, bo muszę napisać rozprawkę na angielski - powiedziałam unikając wzroku ojca.
- Aha - w odpowiedzi mruknął tata. - Za czterdzieści minut będzie obiad - poinformował mnie i poszedł do swojej sypialni.
Wpadłam do swojego pokoju i położyłam kawałek papieru na ciemnym biurku. Przeczytałam go jeszcze raz, dokładnie, powoli a oto co na nim widniało:
23.03.1995 godz. 13:24
Porwanie 25 000$
Dostarczenie 15 000$
RAZEM: 40 000$
Nie dochodziło do mnie co tam widziałam. Czy to znaczy, że zostałam kupiona? No, ale nawet jeśli to kto normalny wystawia paragon, a potem trzyma go w domu? Zaczynałam wątpić w poczytalność moich rodziców, czy kim oni tam dla mnie byli. Postanowiłam zapytać ich o to na miłym rodzinnym obiedzie. To było dziwne. Nie czułam smutku. Jedyne uczucie, które towarzyszyło mi w tamtym momencie to tylko chore rozbawienie i złość.
Usłyszałam zatrzaskujące się drzwi na dole i głos mamy, która musiała właśnie wejść do domu. Wstałam z ciemno zielonego krzesła na którym siedziałam, paragon wsunęłam do kieszeni i ruszyłam do kuchni dowiedzieć się prawdy.
_________________________________
Chcę wam bardzo podziękować za wszystkie komentarze i życzyć Wesołych Świąt! :)
Boże dlaczego takie krótkie :( podoba mi i dzięki ze mnie informujesz :) @justinftdemz
OdpowiedzUsuńo kurcze dowiedziała się ;o
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa rozmowy z 'rodzicami'... biedactwo ;( czekam na następny x
btw. dziękuję za informację i tobie również życzę wesołych świąt <3
/@justin_ma_swag
Dziękuję :-)
UsuńNie mogę się doczekać następnego rozdziału :) bardzo fajnie piszesz wręcz cudownie <3 również życzę wesołych świąt
OdpowiedzUsuń@olcia_love
Dziękuję :-). Następny rozdział dodam w piątek/sobotę :-)
Usuń''pisk budzika'' - pisk, pisk... Budzik raczej dzwoni, chyba że to jakiś nietypowy budzik w telefonie. :P
OdpowiedzUsuń''Wysiadłam z autobusu i ruszyłam w stronę szkoły. Osiem godzin męki. Bardzo nie lubiłam tej szkoły. '' - Powtórzenie 'szkoły'.
Jejku, jak nagły przeskok! Najpierw jechała do szkoły, a zaraz potem była już w domu! xD
Hmmm... Tak się zastanawiam: Skoro rodzice wiedzieli, że to takie ich wspólne biuro i każdy z rodziny ma tam dostęp, to taki paragon w tym miejscu musiał zostać umieszczony przez kompletnie nieodpowiedzialnego rodzica. :P
Ale widzę, że akcja zaczyna się rozkręcać. :)
Pozdrawiam! @JaRealistka
Bo Ci rodzice właśnie mają coś nie po kolei w główkach :D
UsuńStrasznie krotki, ale przeboleje to jsk szybko dodasz nn ;)
OdpowiedzUsuńWow swiwtny rozdzial. Czekam na next x @lovmyangels
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award, więcej info tutaj > http://heisademonandsheanangel-ff.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń